Ciąg dalszy opowiadania Havany ...
-Dziękuję . - odpowiedziałam i weszłam do jaskini - Cześć !
Wzięłam torbę , i zobaczyłam czy nikt nie patrzy . Czemu na tym mi
zależało ? Była bezdenna . Co to znaczy ? Można wkładać rzeczy nawet
kilka koni , a wszystko się zmieści . Schowałam ją i poszłam szukać
potrzebnych mi rzeczy . Najpierw poszłam na pustynie królików .
Zbierałam wiklinę i słomę . Strasznie dużo tego potrzebowałam , ale
jakoś udało się przenieść do jaskini . Następnie poszłam nad wodospad
dusz i Wodopóju Lorangi . Pozbierałam tam różne rośliny i wrzuciłam do
mojej super torby . Wybrałam się na łąkę pragnień i tam znalazłam
muchołapkę . Tylko jedną . Wykopałam i wzięłam worek, po czym zawinęłam
kwiat . Poszłam jeszcze do Alei Róż , chciałam pozbierać trochę
kwitnących różowych gałęzi na dekoracje . Wróciłam do jaskini i zaczęłam
farbować i myć tkaniny ... efekt końcowy był idealny ! Przed wejściem
wisiała sobie mocno czarna zasłonka . Nie bójcie się ! Pewna osoba
pomogła mi zrobić pole siłowe na całą jaskinie . Nic się nie spali .
Później wchodziło się do środka i od razu było pomieszczenie z
lekarstwami . wszędzie były półki zrobione z wikliny , oraz parę szafek .
Było tam mnóstwo kwiatów i ziół , niektóre w butelkach, a jedne po
prostu leżą ... Poza tym były tam różne eliksiry . Robiłam je sama , z
roślin i kamieni . A zapomniałam wam wspomnieć , że sufit był cały w
różowych gałęziach ! W ścianach błyszczały drogocenne kamienie ,
diamenty , cyrkonie , szafiry , kryszały , bursztyny , perły i.t.d ...
Posiadałam tez wiklinowe biurko na którym trzymałam muchołapkę . Były
tez tam różne fiolki , noże , nici chirólgiczne i takie tam ,. W
następnym pokoju było kilka kupek ze słomą i koce , a po środku miejsce
na lekarza . U sufitu tez były gałęzie . ale ten pokój był zamknięty .
To jest pokój , raczej taki mini szpital dla rannych . Więc gdzie był
mój pokój skręcało sie wprawo, do takiego dość dużego pomieszczenia .
Pokój był cały wysadzony diamentami równej wielkości , a u sufitu
również były te piękne gałęzie . Do pokoju wzięłam tez trochę kwiatów ,
żeby pachniało . Miałam tam wiklinową szafkę i tam wszystkie moje
bzdety . siano zajmowało 2/4 pokoju , czyli mogło by się tam mieścić
dwójka ogromnych ogierów . Cały efekt mi się podobał . Myślę , że
będzie mi się przyjemnie tam mieszkało .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz