CD Mocci
-Mocca!-krzyknąłem za nią -Zaczekaj, porozmawiajmy!
Puściłem się w pogoń za klaczą, nie przestając się drzeć.
-Mocca, błagam!
Poczułem kłucie w boku, które nasilało się z każdą chwilą. Kondycją niestety nie grzeszyłem... Ból się nasilał, ale ignorowałem go. Swoją uwagę całkowicie skupiłem na niej... Na Mocce. Wreszcie z wielkim trudem, ale ją dogoniłem. Zabiegłem jej drogę, tak więc zmuszona była się zatrzymać.
-Proszę, Vito... Daj mi spokój...-powiedziała, unikając mojego wzroku.
-Dlaczego? Mocca, co się z tobą dzieje?-spytałem, zbliżając się do niej, ta jednak odsunęła się zdecydowanym ruchem.
Mocca?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz