CD Qerida
Westchnęłam.
- No dobra - powiedziałam nie pewnie.
Zaczęłam galopować w raz z ogierem. Spojrzał na mnie.
- Czy coś się stało? - zapytał zatrzymując się.
Zatrzymałam się dalej. Obróciłam się w jego stronę. Spojrzałam na ogiera z daleka. Nie chciałam mu nic mówić. Ale cóż jak on zawsze nalega to nie da mi spokoju.
- Tak coś się stało - powiedziałam tak aby usłyszał.
Podszedł bliżej ja się cofnęłam.
- Rossa co jest? - zapytał ponownie
- Nic już nie jest takie samo jak kiedyś... - rzekłam
Zdziwił się.
- Ale co ty mówisz?
Spojrzał na mnie i znowu podszedł bliżej.
- Nigdy nie będzie tak jak kiedyś. Radośnie i miło , nigdy nie powrócą tam te chwile co były kiedyś...
- Ale co ty gadasz?
- Nie ważne - powiedziałam
Odwróciłam się i zaczęłam cwałować jak najszybciej nie chciałam by widział mnie. Pewnie uważa mnie za tępą dzidę... Ech moje życie jest zniszczone nie przez niego ale przeze mnie. Zasłużyłam sobie. Nie patrząc przed siebie wpadłam na drzewo. Walnęłam głową ale szybko się cofnęłam. Potrząsnęłam łbem i poszłam dalej. Lecz niestety ogier stanął przede mną i nie chciał mnie przepuścić.
- Odsuń się - powiedziałam do niego
- Nie.
- Czego chcesz?! - zapytałam patrząc w jego oczy
Westchnął i powiedział:
< Qerido? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz