poniedziałek, 27 stycznia 2014

Od Mocci

CD Vito de Rain

-Nie mam ci czego wybaczać, Vito. Dobra, skończmy to, nie lubię tak długo ciągnąć przeprosin, bo wtedy to mnie trochę nudzi i czuję się jeszcze bardziej winna-skrzywiłam się.
-Fakt-przyznał.
Czekałam, czy powie coś więcej, ale najwyraźniej zamilkł.
-To co?-odezwał się nagle.
Jednak nie-przemówił.
-Jak długo nie byłeś na zewnątrz?-zapytałam wstając.
-No, tak... trochę?-przymknął jedno oko, a drugim popatrzył na mnie.
-No to się zbieramy chłopie!-zaśmiałam się i pociągnęłam Vito ku wyjściu.
Słońce na chwilę mnie oślepiło. On też zmrużył oczy.
-Zakładam, że masz już wybrane jakieś miejsce?-uśmiechnął się.
-Nie, dzisiaj jakoś nie mam specjalnego miejsca. Taki zwykły, przyjemny spacer-powoli zaczęłam iść.

Vito? <Brak weny...>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz