czwartek, 30 stycznia 2014

Od Vito de Rain

CD Nevady

Nie przerywałem pocałunku, po prostu nie potrafiłem jej się oprzeć... W głowie usłyszałem cichy głosik mówiący coś o miłości, o Mocce... Zaraz jednak został uciszony przez drugi głosik, krzyczący, że przecież nikogo tutaj nie ma i ten jeden jedyny raz nie zaszkodzi... Tak więc całowaliśmy się do utraty tchu. Nie potrafiłem tak po prostu tego przerwać... Zastanawiałem się, co teraz będzie. A jeżeli jednak ktoś to zobaczy, a co... co, jeżeli dowie się o tym Mocca? Nie, nie może się dowiedzieć, po prostu nie może... W końcu poczułem, że nasze usta odrywają się od siebie. Przez ułamek sekundy widziałem oczy Nevady, wpatrzone we mnie zawzięcie, jednak zaraz odwróciłem głowę w bok.
-Nevada, nie powinniśmy...-powiedziałem cicho, nadal unikając jej wzroku.
-Dlaczego?-spytała szczerze zdumiona -Przecież oboje nie mamy partnerów, a poza tym myślałam, że między nami coś... coś jest.
W tym momencie spojrzałem na nią i długo milczałem, ona też najwyraźniej nie miała zamiaru się odezwać. W mojej głowie przebudził się owy pierwszy głos. Głos rozsądku.
-Przepraszam cię Nevada...-twardo wpatrywałem jej się w oczy-...ale nic z tego nie będzie, bo ja... Ja kocham Moccę.

Nevada? Ale nam się Trudne Sprawy zrobiły... xD

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz