CD Jennifer
- Książe został w Stadzie Błękitnego Księżyca... Nie chciał się tu przenosić i mówił, że jeśli odeszłaś bez dzieci to on się nimi zajmie. To pewnie prze ze mnie. Nie chce mi podlegać - westchnąłem smutno - Nic więcej nie wiem. Rozmawiałem z nim także około tygodnia temu.
Klacz sposępniała... Musiał ją rozczarować. Od razu wydawał się uparty, ale nie wiedziałem, że aż tak.
- Przykro mi - dodałem jeszcze, a ona ze spuszczonym łbem udała się do wyjścia.
- To nie tobie powinno być przykro...
- Mimo wszystko jest - uśmiechnąłem się delikatnie.
- Co się dzieje? - Tamiza właśnie weszła do jaskini.
- Nic - rzuciła Jennifer, a ja pocałowałem moja partnerkę w chrapy.
Jennifer?
- Książe został w Stadzie Błękitnego Księżyca... Nie chciał się tu przenosić i mówił, że jeśli odeszłaś bez dzieci to on się nimi zajmie. To pewnie prze ze mnie. Nie chce mi podlegać - westchnąłem smutno - Nic więcej nie wiem. Rozmawiałem z nim także około tygodnia temu.
Klacz sposępniała... Musiał ją rozczarować. Od razu wydawał się uparty, ale nie wiedziałem, że aż tak.
- Przykro mi - dodałem jeszcze, a ona ze spuszczonym łbem udała się do wyjścia.
- To nie tobie powinno być przykro...
- Mimo wszystko jest - uśmiechnąłem się delikatnie.
- Co się dzieje? - Tamiza właśnie weszła do jaskini.
- Nic - rzuciła Jennifer, a ja pocałowałem moja partnerkę w chrapy.
Jennifer?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz