CD Mystc'a
-Coś za jeden?-spytałem ostro.
-Nie two...-zaczął i chciał mnie ominąć, jednak razem z Jack'iem zagrodziliśmy mu drogę.
-Właśnie, że moja!-wbiłem w niego wściekłe spojrzenie -Pytam, coś za jeden?!
Ogier wbił wzrok w oddalającą się Havanę, do której teraz podbiegła Tamiza, po czym niechętnie zwrócił go na mnie.
-Mystic.-odparł niemal wyzywającym tonem.
-Czego tu chcesz?-spytałem.
Przez chwilę patrzył na mnie z zawadiackim uśmieszkiem. Nie spodobał mi się ani trochę, do tego czułem, jak ogarnia mnie fala zimnej furii... On chciał coś od Havany, jestem tego pewien, bo zanim przyszedłem, wyraźnie widziałem, że przygwoździł ją do drzewa, a ta zaraz uciekła ze łzami w oczach.
-Nie można sobie pospacerować po terenach swojego stada?-rzucił beztrosko.
Spojrzałem na niego jak na wyjątkowo obrzydliwego karalucha.
-Jak to "swojego"??-spytałem twardo.
-Właśnie tu dołączyłem.-wyjaśnił nonszalancko, obrzucając mnie wyzywającym uśmieszkiem.
Wiedziałem, że Alfa nie ma prawa do takiego zachowania, niemniej jednak czułem, że zaraz coś mu zrobię, że się na niego rzucę i najchętniej rozerwę na strzępy... Mimowolnie przypomniała mi się bójka z ogierem z dawnego stada- Black Velvet'em. Poszło mniej więcej o coś podobnego, ale wtedy rozdzieliła nas moja była partnerka. Tym razem broniło mnie przed atakiem wyłącznie czujne spojrzenie Jack'a.
-Nie zbliżaj się do niej...-syknąłem.
Mystic?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz