-Czemu mam ci nie wierzyć?- przyznałam się, że te zdanie wyczytałam jej w myślach.
Klaczka spojrzała na mnie uwaznie. Spuściła głowę.
-No... sama nie wiem.
-To twoja moc, więc nie ma powodu bym ci nie wierzyła. Mi możesz spokojnie powiedzieć. Je sli to tajemnica to wybacz, ale masz słowo, że nie powiem. Słowo Klaczy Alfa- odparłam i odwróciłam głowę.
Znowuż nastała cisza. Nie taka jak przedtem, lecz nie można powiedzieć, że była nie krępująca. Nie wiedziałam co powiedzieć, bo nie usłyszałam odpowiedzi. Wiatr szalał na dworzu, huśtając drzewami to w prawo to w lewo. Bezustannie kołysał. Śnieh pruszył coraz mocniej. Uroki zimy. Stanęłam w wejściu jaskini i postanowiłam rozpocząć rozmowę.
-Jeszcze się nie przedstawiłyśmy. Ja jestem Havana- uśmiechnęłam się niewidocznie
-Thalia- odpowiedziała znowuż smętnie klaczka.
<Thalia?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz