CD Karmelki
-Nie, no coś ty.-zdobyłam się na wymuszony uśmiech.-Tu jest naprawdę pięknie... Zgadywałam, że klacz musi wpatrywać się we mnie podejrzliwie, bo na chwilę zapadła cisza. Czułam się nieswojo, kłamiąc komuś w twarz, chociaż może nie tyle kłamiąc, co oszukując... No cóż, nie mam wyboru. Karmelka to pierwszy koń, z którym rozmawiałam od tak dawna. Mam dość samotności, toteż nie chciałam tego zaprzepaścić, a prawda mogłaby ją skutecznie odstraszyć. Machinalnie przypomniał mi się Faraon... Ogier, który wyznał mi miłość, a ja go odrzuciłam... Owszem, odwzajemniałam jego uczucie, ale nie chciałam być dla niego ciężarem, a niewidoma partnerka to z pewnością niemała kula u nogi... -Skąd jesteś?-przerwałam wreszcie ciszę. Karmelka? | |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz