CD Karmelki
-Nemezis...-odparłam nieśmiało.
Jako, że słuch doskonale zastępował mi wzrok, słyszałam każdy jej najmniejszy ruch. Wiedziałam, że przystępowała z nogi na nogę.
-Jesteś tu od dawna?-spytała po chwili.
Zwróciłam głowę w kierunku, z którego ją słyszałam i starałam się nie poruszać oczami. Nie musi przecież wiedzieć, co ze mną jest nie tak...
-Nie, to znaczy... Większość członków znam od dawna, bo należeliśmy uprzednio do innego stada, które się rozpadło...-wyjaśniłam -A ty? Co tu robisz?-dodałam już nieco śmielej.
Nie znałam jej, tak więc starałam się nie wyjść na zbytniego tchórza, bo nie wiem, kim jest, ani co mogłaby mi zrobić. A gdyby dowiedziała się o tym, że jestem niewidoma... Wtedy dowiedziała by się też i o tym jak wielką ma nade mną przewagę. Mogłaby zrobić ze mną co by jej się rzewnie podobało. Postanowiłam zataić ten fakt.
<Karmelka?>
-Nemezis...-odparłam nieśmiało.
Jako, że słuch doskonale zastępował mi wzrok, słyszałam każdy jej najmniejszy ruch. Wiedziałam, że przystępowała z nogi na nogę.
-Jesteś tu od dawna?-spytała po chwili.
Zwróciłam głowę w kierunku, z którego ją słyszałam i starałam się nie poruszać oczami. Nie musi przecież wiedzieć, co ze mną jest nie tak...
-Nie, to znaczy... Większość członków znam od dawna, bo należeliśmy uprzednio do innego stada, które się rozpadło...-wyjaśniłam -A ty? Co tu robisz?-dodałam już nieco śmielej.
Nie znałam jej, tak więc starałam się nie wyjść na zbytniego tchórza, bo nie wiem, kim jest, ani co mogłaby mi zrobić. A gdyby dowiedziała się o tym, że jestem niewidoma... Wtedy dowiedziała by się też i o tym jak wielką ma nade mną przewagę. Mogłaby zrobić ze mną co by jej się rzewnie podobało. Postanowiłam zataić ten fakt.
<Karmelka?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz