CD Pride
-Pewnie! Wy wszyscy chcecie tylko pomagać, ale jak co do czego, to niezbyt wam to wychodzi!-krzyknąłem za nią, gotując się ze złości.
Odwróciła się i spojrzała na mnie z wściekłością.
-Wyobraź sobie, że próbujemy, ale to ty nikomu na to nie pozwalasz!
-Ach tak? Jakoś szczególnie nie widać u was dobrych chęci! Mocca olała mnie i zniknęła na rok, dzieci są po stronie matki, mimo że starałem się jak mogłem być dla nich idealnym ojcem, a ona je porzuciła, a teraz jeszcze ty zaczynasz spotkanie od ochrzaniania mnie za całe zło tego świata!-krzyknąłem, czując teraz już nie tyle gniew, co bezradność. Jestem nikomu do niczego niepotrzebnym śmieciem...
-A może problem tkwi w tobie, nie w innych, nie pomyślałeś o tym?-spytała zupełnie innym, suchym tonem.
Pride?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz