CD Mocci
Zmarszczyłem czoło. Pagasto? Jaki znowu Pagasto?! Nie miałem zupełnie pojęcia o kogo jej chodzi, ale narastało we mnie pewne zaniepokojenie...
-Nie.-odparłem, starając się mówić najspokojniej, jak to tylko jest możliwe.
A nie było to wcale łatwe...
Od wewnątrz zaczynało mnie rozrywać napięcie, a może i zazdrość? Tak, zazdrość też. Te jej łzy, nieobecne spojrzenie... To może znaczyć tylko jedno. Mocca na pewno miała kiedyś partnera, za którym teraz z całą pewnością tęskni. A może i chce ode mnie odejść? To by wyjaśniało jej łzy... Zapewne żałuje, że się ze mną związała, a zaraz powie mi, że musi odejść... Zacisnąłem zęby. Jeżeli rzeczywiście coś takiego nastąpi, to nie będzie już na tym świecie miejsca dla mnie. Nic już nie będzie takie samo i wszystko się skończy...
-Powiesz mi o co chodzi?-spytałem łagodnie, maskując wszystko, co działo się wewnątrz mnie.
Mocca?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz