CD Mystic'a
-A dla mnie w marzeniach nie ma nic złego. Życie nimi jest zdecydowanie przyjemniejsze, niż zamartwianie się rzeczywistością...-powoli ruszyłam za ogierem.
-Interesująca teoria.-uśmiechnął się.-Ciekawe tylko jak sprawdza się w praktyce...
-A niby jak miałaby się sprawdzać?-podchwyciłam temat.
Głośno wypuścił powietrze, uwalniając przy tym spory kłąb pary i popatrzył w niebo usiane gwiazdami.
-No chociażby tak, że marzyciele nie kontrolują tego, kiedy chodzą z głową w chmurach, więc zaniedbują swoje życie realne, a to raczej nigdy nie wróży niczego dobrego...-zauważył.
-Ale zawsze pozostaje świat marzeń.-uśmiechnęłam się.
-Tyle tylko, że światem marzeń się np. nie najesz.-odparł, wyraźnie rozbawiony naszą dość bezsensowną rozmową.
-Niby dlaczego?-odparowałam.-Przecież nakarmisz nimi duszę...
-Możliwe.-skinął głową.-Ale ciała nie. Dobra, skończmy to filozofowanie, to nie w moim stylu...
Zaśmiałam się.
-Wybacz... Jestem marzycielką i gadułą, a to niezbyt trafne połączenie...
Mystic? ;]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz