C.D Qerida.
Spojrzałam na niego. Po czym podbiegłam do niego. Rozglądałam się dookoła. Byłam nieco przerażona ale po chwili przeszło mi.
- Qerido chodź za mną. - powiedziałam.
Odwróciłam się i zaczęłam biec. Odwróciłam łeb i zobaczyłam że Qerido
biegnie za mną. Uśmiechnęłam się delikatnie i znowu odwróciłam głowę w
kierunku w którym biegnę. Po chwili dobiegliśmy do drzewa które jako
jedyne było tu normalne. Spojrzałam na nie.
- Jak zapamiętałaś to miejsce? - spytał.
- Jakoś tak wyszło. - odparłam.
Spojrzałam na niego. Po czym spojrzałam na drzewo. Zaczęłam biec przed
siebie. Po kilku minutach wybiegłam lasu. Lecz znowu jakoś znalazłam
się koło tego drzewa. Qerido dalej stał.
- Qe...-zacięłam się.
Spojrzał na mnie.
- Jakim sposobem tu znowu jesteś?!
- Nie wiem. - odparłam.
Podeszłam do niego. Położyłam swoją głowę na jego szyje.
- Zaczynam się bać...- powiedziałam.
Qerido? Wena zaczyna uciekać ;___;
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz