CD Jaspera
Teraz już stałam na boku i przyglądałam się ogierowi. Był bardzo silny i
widać, że postanowił doprowadzić moją siostrę do porządku. Oj,
współczuje tego celu. To prawie graniczy się z cudem, uspokojenie Fety.
Doszło już do gorącej wymiany zdań przy której z ust ogiera padło:
-Jedno moje słowo i wylecisz stąd na zbity pysk...-syknął do niej.
Jednocześnie chciałam, aby ktoś porządnie wbił jej coś do łba, ale też
nie chciałam się temu bezczynnie przyglądać. W takim razie odezwałam
się:
-Feta, przestań. Proszę bardzo, nie kłóćcie się - poprosiłam ich. Nigdy
nie lubiłam kłótni, wolałam pokojowe rozwiązania. Oboje spojrzeli się na
mnie, tak dziwnie, że aż cała się zaczerwieniłam.
-Nie chcę abyście się kłócili... Po co marnować sobie na nią czas? -
wskazałam na moją siostrę - Do jej malutkiego mózgu praktycznie nic nie
wchodzi, więc nie wysilaj się Synu Alfy. Do niej nic nie dociera -
wyjaśniłam szybko.
-Ty....- podeszła do mnie Feta - Jak możesz tak mówić! Odszczekaj to! - pisnęła jeszcze
-A co ja? Pies by szczekać? - prychnęłam w jej kierunku kpiąco
Jasper? Feta?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz