CD Castiela
-Nie zabiorę cię tam-zaprzeczyłem.
-Oj, wujku-jęknął-Jeśli ty mnie tam nie zabierzesz, to przecież sam tam pójdę, a może i wyciągnę Coelsho.
-To jest szantaż-oburzyłem się.
-Uczciwa propozycja-odpowiedział dumnie.
-Wcale nie-poczochrałem go po czuprynie.
-Jeśli mnie tam zabierzesz, to ci coś powiem-powiedział poważnie.
-Co?
-Coś o mamie.
To mogło być wszystko, dlatego postanowiłem ustalić własne warunki.
-Najpierw mi powiesz. Jeśli uznam, że to interesujące zabiorę cię do Bluszczolasu i nic nie powiem rodzicom. Tylko na tych warunkach cię tam zabiorę.
-Zgoda-przytaknął-Mama powiedziała tacie, a później mnie i Coelsho, że mamy brata Pagasto. I się pokłócili.
-Chwila, chwila-stanąłem jak wryty-Powiedziała wam? I co ty na to?
Castiel?
-Nie zabiorę cię tam-zaprzeczyłem.
-Oj, wujku-jęknął-Jeśli ty mnie tam nie zabierzesz, to przecież sam tam pójdę, a może i wyciągnę Coelsho.
-To jest szantaż-oburzyłem się.
-Uczciwa propozycja-odpowiedział dumnie.
-Wcale nie-poczochrałem go po czuprynie.
-Jeśli mnie tam zabierzesz, to ci coś powiem-powiedział poważnie.
-Co?
-Coś o mamie.
To mogło być wszystko, dlatego postanowiłem ustalić własne warunki.
-Najpierw mi powiesz. Jeśli uznam, że to interesujące zabiorę cię do Bluszczolasu i nic nie powiem rodzicom. Tylko na tych warunkach cię tam zabiorę.
-Zgoda-przytaknął-Mama powiedziała tacie, a później mnie i Coelsho, że mamy brata Pagasto. I się pokłócili.
-Chwila, chwila-stanąłem jak wryty-Powiedziała wam? I co ty na to?
Castiel?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz