CD historii Rossy
Uśmiechnąłem się do niej. Odwzajemniła uśmiech. Wtem usłyszałem głos.
-Nigdy się stąd nie wydostaniecie
Odwróciłem głowę i spojrzałem na obcego.
Teraz wyglądał całkiem inaczej. Miał niebieską maść i nie był koniem. Zresztą nawet nie wiem kim był. Szybko ulotnił się i to dosłownie. Rozpłynął się w powietrzu.
-Qerido... trochę tu strasznie- odparła Rossa
-Musimy stąd jak najszybciej uciec- powiedziałem do klaczy i ruszyłem stępa
-A co jeśli rzeczywiście tu zostaniemy?- podbiegła do mnie klacz
-nawet tak nie myśl. Kiedy szedłem widziałem jakąś wodę i możliwe, że to było właśnie te jezioro. Trzeba sprawdzić- odpowiedziałem szybko
<Rossa?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz