CD Jack'a
Spojrzałem na nich zdziwiony. Czy właśnie nie powiedzieli, że mogę u nich zostać? Czy chcę? Nic mi się tak nie marzy, jak taka jakby przyszywana rodzina! Prawdziwej nigdy nie miałem, bo co mi z ojca i siostry którzy mnie nienawidzili i zostawili samemu sobie... -Naprawdę mogę? - moje oczy zabłysły z podekscytowania na samą myśl, że to co myślę, może stać się naprawdę -Gdybyśmy nie chcieli, nie proponowalibyśmy Ci tego - odparła Tamiza, uśmiechając się ciepło zarówno do mnie jak i do swojego partnera. A więc to prawda. Z tej całej radości musiałem, po prostu musiałem podskoczyć do góry. -A ja się zgodzę, o ile to nie kłopot - powiedziałem w końcu, nadal trochę ostrożnie -Żaden kłopot! - zapewnił mnie Jack -Tak więc, zgadzam się - powiedziałem w końcu, teraz już uśmiechnięty i ani trochę nie speszony. Jack? Tamiza? |
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz