CD historii Rossy
-Raczej nawet wątpię by coś ci się stało, ale spokojnie- uśmiechnąłem się delikatnie- Chodźmy
Ruszyliśmy zgodnie przed siebie. Jednak im dalej szliśmy tym bardziej las stawał się dziwny i jaśniejszy. W końcu zatrzymałem się. Teraz to już w ogóle zgłupiałem. Liście opadały w górę. Gałęzie wyrastały z podłoża, a woda ze strumyka płynęła w na dół i w górę. Jedyna co było tu ok, to to, że kamienie były miękkie.
-Wiesz gdzie jesteśmy?- usłyszałem Rossę za plecami
-Szczerze... nie. Szliśmy w tą samą stronę gdzie weszliśmy, ale widocznie albo wejście bawi się z nami w chowanego, albo ja nie znam kierunków świata- obejrzałem się za siebie
-Myślisz, że wrócimy?- spytała
-Żartujesz? Oczywiście, że tak, no przecież nie zostaniemy tu na wieki- odpowiedziałem i ruszyłem przed siebie w stronę zachodu.
Oczywiście jeśli byłt o zachód...
<Rossa?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz