sobota, 1 marca 2014

Od Vito de Rain

CD Mocci

Nie chciałem tam patrzeć, jednak pragnienie było silniejsze. Po prostu musiałem się schylić i spojrzeć w nieruchomą taflę jeziora. Już po chwili widziałem wszystko wyraźnie. Najpierw byłem tylko ja, ale zaraz potem pojawiły się też Mocca i Pride. Mocca po mojej prawej, Pride po lewej. Moja była partnerka zaczęła mi coś szeptać do ucha, co sprawiło, że uśmiechnąłem się nieznacznie. Mocca natomiast co chwila stawała się coraz bardziej zdenerwowana. W końcu podszedł do niej jakiś ogier i... pocałował ją, a ona nawet nie próbowała protestować! Odeszli razem. Próbowałem ich dogonić, czym zezłościłem Pride i ona po chwili również odeszła z jakimś ogierem, podobnie, jak dopiero co zrobiła to Mocca. To nie było pragnienie, to była prawda... Jeżeli nie wyzbędę się miłości do jednej z klaczy, stracę obydwie. Kochałem i jedną i drugą, tak po prostu było, ale musiałem się zdecydować, i doskonale wiedziałem, która dostanie moje serce w całości.
Mocca.
Z trudem oderwałem się od obrazu, na którym to stałem sam, kompletnie bezsilny i zagubiony...
-Chodźmy stąd...-zwróciłem się do Mocci, z najwyższą niechęcią patrząc na drapowane delikatnymi falami jezioro.

Mocca? Vito tęsknił... ;*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz