wtorek, 25 marca 2014

Od Souffle

CD Tamizy

Podniosłem głowę i spojrzałem z niedowierzaniem na klacz. Co ona właściwie powiedziała? Przyglądałem jej się z coraz to większym zdziwieniem. Czy ona naprawdę powiedziała, żebym poszedł z nią?
-Chyba dam sobie sam radę - zacząłem cicho i niepewnie, nie chciałem przysporzyć Tamizie kolejnych kłopotów. I tak czułem, że ma jakieś wyrzuty sumienia. Nie chciałem być źródłem jej problemów.
-O nie! - zaprzeczyła do razu - Idziesz ze mną i koniec kropka! - dodała, udawanym rozkazującym tonem.
Co mi pozostało? Ruszyłem powoli, dosyć niepewnie za nią. Po paru minutach naszej wędrówki dojrzałem na horyzoncie jakąś jaskinię. Widząc, że idziemy w jej stronę zrozumiałem, że pewnie należy do Tamizy. W tym samym miejscu, dostrzegłem również sylwetkę gniadego ogiera, stojącego przed wejściem do jaskini. Gdy zbliżyliśmy się do tego miejsca klacz wybiegła na spotkanie temu ogierowi. Pewnie to jej jakiś znajomy - pomyślałem.
-Tamizia! - usłyszałem głos tego ogiera
-Jack! - zawołała Tamiza do niego
Chyba już o mnie zapomniała - pomyślałem. I już miałem iść ale ktoś z tej dwójki zauważył to.

Tamiza? A może Jack?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz