CD Tajgi
Dęblin pokazał nam idealną jaskinię dla Nowela i Kyi. Niby nie są parą,
ale chcą mieszkać razem. Zaczął ją traktować jak siostrę. Zdobył jej
sympatię, co nie mieściło mi się w głowie. "Nie myśl sobie, że nie mam
serca. Nie jestem zła" chodziło mi po głowie. Fakt, nie jest zła. Ale...
jakoś nie umiałem się do niej przełamać. Tajga chyba też. W końcu
wróciliśmy do jaskini, gdzie powitała nas głucha samotność.
-Nie miałabyś ochoty zobaczyć Castiela i Coelsho?-zapytałem z błyskiem w oku.
-Czy nie miałabym ochoty? Jasne! Muszą być słodkie-uśmiechnęła się i
pokłusowaliśmy. Wkrótce spotkaliśmy je po drodze. Oczywiście, bez
rodziców. Coelsho była trochę zła więc domyśliłem się, że to Castiel
wyciągnął ją na spacer. Pogadaliśmy z nimi trochę, po czym ruszyły
dalej, a my wróciliśmy do jaskini.
-Słodkie-zamyśliła się Tajga, a ja uśmiechnąłem się. Nowi członkowie w rodzinie. Może jakoś wynagrodzą mi obecność Kyi.
Tajga? Wybacz, że takie nudne i dopiero teraz, ale czas nie pozwalał ;c
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz