C.D Qerida.
Spojrzałam na niego. - Wiadome. - powiedziałam. Spojrzał na mnie. - No to niby co?? - Słońce. W lesie jesteśmy nie w jaskini. - rzekłam. Ruszyliśmy przed siebie. Chodziliśmy i zwiedzaliśmy las. Był piękny. Jedyny w swoim rodzaju. Nagle Qerido mnie popchnął i uderzyłam o drzewo. - Ej! - krzyknęłam. Popatrzył na mnie. - No cio? - Nicio. - odparłam. Zaczęliśmy sie śmiać. - Masz za dużo energii? - spytałam. - Zdaje Ci się. - powiedział. Ponownie zaczęliśmy się śmiać. Podeszłam do niego. - Idziemy stąd czy idziemy dalej? - spytałam. Qerido?? |
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz