CD historii Nevady
Patrzyłem chwilę na Mystic`a, szczerze nie wierząc w tej całej wiadomości, lecz po chwili poczułem na sobie spojrzenie Nev. Również odwróciłem wzrok w jej stronę, a ogier pogalopował dalej.
-Musimy iść na zebranie- przerwałem ciszę.
-I to koniecznie. Nie wierzę, że muszę przejść jeszcze jedną wojnę- pokręciła delikatnie głową.
-Los jeszcze gotuje dużo niespodzianek- westchnąłem
-Gdyby nie Midnight, tej wojny by nie było- odparła z lekka oburzona
-Masz rację, lecz nie możemy jej też obwiniać. Wina stoi też po stronie tamtego ogiera. Może i nie wiedział jaka jest Midnight, ale nie musiał włazić na nasz teren- ruszyłem stępa
-Trochę prawdy w tym jest- spojrzała przed siebie klacz
-Damy radę. Daliśmy dwa razy, więc teraz też, tylko musimy być zgrani i gotowi- uśmiechnąłem się do Nevady
-No myślę- odparła i również spróbowała uśmiechnąć się na tyle ile umiała po tej ciężkiej wiadomości
-Będzie trudno, ale bierzmy się do dzieła
<Nevada?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz