CD historii Rossy
Westchnąłem głośno, przekręcając oczami. Rossa tylko uśmiechnęła się znacząco i odwróciła, kierując się w stronę wyjścia. Podbiegłem do niej, żegnając się z nowymi kumplami.
-Czemu?- spytałem
-Co czemu?- spojrzała w dal
-Czemu idziemy?
-Już Ci mówiłam. Masz zmianę- powiedziała
-To chyba raczej moja sprawa czy pójdę czy nie- podniosłem lewą brew i uśmiechnąłem się łobuzersko.
-Tu jest dyscyplina. Nawet ja idę na zmiany, ale akurat jej nie mam, a widocznie to JA muszę pilnować kiedy TY masz zmianę, bo nie umiesz tego dopilnować- zaczęła podkreślać poszczególne słowa.
-Coś w tym jest, ale.... ale ja umiem upilnować tego- udawałem oburzenie
-Słodki jesteś, ale mnie nie przekonasz- uśmiechnęła się
-No wiesz ty co. Obrażam się- odwróciłem głowę
-Och... Jak ja to przeżyję- powiedziała z sarkazmem
-Umieraj i giń, i cierp- zażartowałem i zaśmiałem się
<Rossa?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz