CD Yamaray'a
Poczułam, że olbrzymia bryła lodu, która jeszcze przed chwilą ciążyła mi na żołądku, teraz zaczyna się rozpuszczać, pozostawiając po sobie przyjemne ciepło.
Uśmiechnęłam się, jednak tym razem szczerze i śmiało. Nie musiałam odpowiadać, słowa nie były tu potrzebne. On znał odpowiedź. Zamiast tego mocniej wtuliłam się w jego grzywę, jednak po chwili oderwałam i musnęłam pyskiem jego pysk, żeby zorientować się gdzie są jego usta, po czym zbliżyłam do nich swoje i mocno pocałowałam.
Poczułam coś, czego nigdy wcześniej nie czułam. Coś, czego nie można porównywać z niczym innym. Uśmiechnęłam się delikatnie.
Ray?
Poczułem jak wielki kamień spada mi z serca. Przytuliłem się do niej i wiedziałem, że nic więcej już mi do szczęścia nie potrzeba. Nawet fakt iż w tym momencie nic nie widziałem mi nie przeszkadzał. Był to najlepszy dzień w moim życiu.
OdpowiedzUsuń~~Kilka dni później~~
Kiedy w końcu odzyskałem wzrok, postanowiłem zrobić Nemezis niespodziankę. Mówiła, że od dość dawna już nie biegała, więc myślę, że się ucieszy. Z liany przygotowałem linę z dwiema pętelkami na końcach, jedna dla mnie, druga dla niej.
- Witaj kochanie. - powitałem ją radośnie i całując w polik. - Mam coś dla Ciebie. - uśmiechnąłem się.
- A co takiego? - zapytała z zaciekawieniem.
- Dobrze, ale nie podglądaj. - zaśmiałem się a ona odwzajemniła tym samym.
- Oczywiście, że nie będę podglądać. - zażartowała. W ciągu tych kilku dni zmieniła się nie do poznania. Delikatnie założyłem jej linę na szyję.
- Co to jest? - zapytała, czując że ma coś na szyi.
- Mówiłaś, że nie biegałaś, więc przygotowałem dla nas lianę do biegania. - uśmiechnąłem się.
- Lianę? Ray... co ty kombinujesz? - w jej głosie można było usłyszeć lekkie przerażenie. Skierowałem się w kierunku wyjścia, lekko ciągnąć linę. - Ray! Możesz mi odpowiedzieć?! - krzyknęła lekko zdenerwowana, czując, że coś ją ciągnie.
- No chodź, będzie fajnie! Będę twoimi oczami. - pociągnąłem linkę jeszcze raz.
Nemezis?