CD Szebry
-Więc proponujesz mi wyścig?-uśmiechnąłem się zadziornie.
-Dokładnie tak.-odwzajemniła uśmiech w ten sam sposób.
Kiedy już otwierałem usta, by coś jej odpowiedzieć, oboje usłyszeliśmy szelest kroków dochodzący zza drzew. Po chwili wyłoniła się smukła i ładna sylwetka, któą rozpoznałem natychmiast.
-Macie zamiar bawić się w takich okolicznościach?-spytała z niesmakiem Tamiza, nasza Beta.
Spojrzałem na nią zaskoczony.
-W jakich okolicznościach?-spytała wreszcie Szebra.
Tym razem to Beta popatrzyła na nas ze zdziwieniem.
-Chyba nie chcecie mi powiedzieć, że nic nie wiecie?-uniosła brwi.
-A jednak nie wiemy.-odparłem, nieco już poirytowany.
-Więc nie byliście na zebraniu?-westchnęła z wyrzutem. -Dęblin zwołał je dziś rano.
Popatrzyliśmy po sobie. Owszem, nie byliśmy...
-Szykuje się wojna...-wyjaśniła nam w końcu.
-Co?!- krzyknęliśmy razem, jak na komendę.
Szebra?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz