Uniosłam do góry głowę.
Wilk był coraz bliżej źrebaka. Położyłam po sobie uszy i
skierowałąm się w stronę wilka. Wyszczerzył kły. Osłoniłam
klaczkę swoim ciałem. Wilk skoczył w moim kierunku. Jednym
kopnięciem poleciał w powietrzu. Parsknęłam. Podniósł się i
otrzepał. Zaczał biec w moim kierunku. Ugryzłam go, jednak on
zachaczył mnie pazurem o bok. Znowuż dostał kopniaka. Nie musiałąm
używać mocy, wróg uciekł do lasu. W pewnym sęsie było mi go
szkoda. Szukał jedzenia, a w taką zimę trudno znaleźć.
Postanowiłam mu coś przynieść pod las, jednak najpierw zajmę się
źrebakiem.
-Nic ci nie jest? Halo?-
stanęłam na klaczką.
Źrebak otworzył powoli
oczy. Uśmiechnęłam się delikatnie.
-Gdzie on jest?- spytała
nieprzytomnie.
-Spokojnie, uciekł. Co tu
robisz?- spytałam.
-Ja... ja sama nie wiem co
tu robię. Co to za miejsce?
-Jesteś na terenach stada
Mysterious Velley. Prowadzę go ja i mój partner, Dęblin. Widzę,
że się zgubiłaś?- zapytałam spokojnie
-Nie, nie zgubiłam się.
Nie mam się gdzie podziać. Stado? A może...- przerwała
-No jasne, że możesz
dołączyć. Chodź, zaprowadzę cię tam gdzie jest ciepło. Cała
się trzęsiesz.- powiedziałąm i pomogłam wstać źrebakowi-
Poczekaj chwilę- odparłam szybko i pobiegłam w kierunku lasu.
Rozejrzałam się dookoła i
wyczarowałąm kawałek mięsa dla głodnego wilka. Pokłusowałąm
do klaczki. Razem ruszyłyśmy w kierunku polany.
<Thalia? Sorry za błędy, ale znowuż mam zepsutą klawiaturę...;_;>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz