CD Nemezis
Poczułem jak wielki kamień spada mi z serca. Przytuliłem się do niej i
wiedziałem, że nic więcej już mi do szczęścia nie potrzeba. Nawet fakt
iż w tym momencie nic nie widziałem mi nie przeszkadzał. Był to
najlepszy dzień w moim życiu.
~~Kilka dni później~~
Kiedy w
końcu odzyskałem wzrok, postanowiłem zrobić Nemezis niespodziankę.
Mówiła, że od dość dawna już nie biegała, więc myślę, że się ucieszy. Z
liany przygotowałem linę z dwiema pętelkami na końcach, jedna dla mnie,
druga dla niej.
- Witaj kochanie. - powitałem ją radośnie i całując w polik. - Mam coś dla Ciebie. - uśmiechnąłem się.
- A co takiego? - zapytała z zaciekawieniem.
- Dobrze, ale nie podglądaj. - zaśmiałem się a ona odwzajemniła tym samym.
-
Oczywiście, że nie będę podglądać. - zażartowała. W ciągu tych kilku
dni zmieniła się nie do poznania. Delikatnie założyłem jej linę na
szyję.
- Co to jest? - zapytała, czując że ma coś na szyi.
- Mówiłaś, że nie biegałaś, więc przygotowałem dla nas lianę do biegania. - uśmiechnąłem się.
-
Lianę? Ray... co ty kombinujesz? - w jej głosie można było usłyszeć
lekkie przerażenie. Skierowałem się w kierunku wyjścia, lekko ciągnąć
linę. - Ray! Możesz mi odpowiedzieć?! - krzyknęła lekko zdenerwowana,
czując, że coś ją ciągnie.
- No chodź, będzie fajnie! Będę twoimi oczami. - pociągnąłem linkę jeszcze raz.
Nemezis?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz