CD historii Nevady
Przymrużyłem jedno oko i podszedłem do bariery, po czym zawołałem:
-Oj Nevciu...! Nie obrażaj się- prosiłem, mając na twarzy szeroki uśmiech.
-Nie- usłyszałem cicho, ponieważ bariera zagłuszała jej mowę
-No wpuść mnie- prosiłem
-Nie słyszę cię!- krzyknęła ze słyszalną dumą w głosie
-Ty ignorantko. Proszę?- podszedłem jeszcze bliżej
-Nie- odpowiedziała zwięźle
-Dobrze... sama tego chciałaś- pokręciłem głową i zlikwidowałem barierę.
Klacz stała lekko zdezorientowana, a zarazem zdenerwowana. Ja uśmiechnąłem się łobuzersko i ruszyłem stępa w kierunku Nevady.
-Zapomniałaś, że mam żywioł powietrza i władam wiatrem- stanąłem przed nią
Zrobiła minę z przekąsem i odwróciła głowę
-Nev, ja cię nie proszę tylko błagam. Nie fochaj się i nie bądź taka dumna, bo cię ta duma zgubi. Przeprosić?- zbliżyłem swoją głowę do jej.
Spojrzała bezuczuciowo na mnie.
<Nevada? Trochę weny brak i czasu zbyt nie mam, bo nie ma to jak siedzenie nielegalnie na Internecie xD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz