CD Black Prince
Leżałam zupełnie zaskoczona, pomiędzy dwoma, śmiejącymi się w niebo głosy ogierami.
W końcu, z lekko zniesmaczoną miną, dźwignęłam się na nogi i potrząsnęłam grzywą, pozbywając się z niej resztek liści i trawy. W ślad za mną zerwał się kary ogier, zdaje się miał na imię Black Prince.
-Proszę, wybacz Yamaray'owi jego nieokrzesanie... Nie godzi się tak zachowywać wobec damy, ale skąd taki prostak może o tym wiedzieć...-wyszczerzył do tego drugiego zęby w pełnym ironii uśmiechu.
Wybuchłam śmiechem.
Black Prince? Yamaray?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz