Zgodnie ze swoim zwyczajem przesiadywałam nad brzegami krwistej rzeki w Willi Mrocznej Damy. Cieszyłam się przyjemnym spokojem, jako że od jakiegoś czasu dawno nikt tu nie zawitał. Może przestraszyli się po całej tej aferze z ich jakże ukochanym ogierem Gamma. Ach, cóż za szkoda, że jednak go odratowali, uśmiechnęłam się w duchu. W pewnym momencie usłyszałam skrzypienie śniegu i odwróciłam się. Między ośnieżonymi drzewami szedł kasztanowaty ogier. Na początku pomyślałam, że to Slayer znowu szuka guza, jednak po chwili zorientowałam się, że to nie on. Ani nawet nikt z naszych. Zdawał się być tu po raz pierwszy, bo przyglądał się wszystkiemu z wyraźnym oczarowaniem. W pewnym momencie mnie dostrzegł. Popatrzyłam na niego z wyższością, podczas gdy ten zaczął się zbliżać.
-Co ty tu robisz? - spytałam chłodno.
-Eee...jestem tutaj..........Ładne jest to miejsce, prawda? - odparł w końcu, jakby wcześniej zastanawiając się, co powiedzieć.
-Pff - prychnęłam - Nowy czy szpieg? Jak to drugie, to odejdź z naszych terenów chyba, że chcesz zobaczyć co to znaczy gniew szamanki.... Jak to pierwsze, zmykaj i poszukaj sobie znacznie bardziej kolorowego miejsca. - dodałam a moje oczy zabłyszczały groźnie, ogon zamigotał czerwonym blaskiem a grzywa zaiskrzyła kolorem krwi.
Przez chwilę zdawało mi się, że patrzył na mnie jak urzeczony...
-No już, zmykaj - zniecierpliwiłam się.
-Dlaczego piękna dama jest tu taka...sama?-spytał, najwyraźniej nie zamierzając dać za wygraną.
-A dlaczego miałabym ci opowiedzieć?!-warknęłam i zbliżyłam się do niego tak, żeby stanąć z nim oko w oko. -Dobrze ci radzę... Zabieraj się stąd jak najszybciej i nie wracaj, chyba, że chcesz, żeby twoja krew też zasiliła nurt tej rzeki...-syknęłam.
CDN
O tej historii możesz przeczytać także tutaj: >KLIK< ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz