CD Diabla
-Nie zabronisz mi się śmiać. To jest wolne stado, mogę mówić co zechcę,
śmiać się ile zechcę i robić co zechcę. Nie zabronisz mi niczego -
prychnąłem przez śmiech.
Chyba straszliwie go denerwowało to, że się z niego śmiałem. Ale to wcale nie z niego.
To...z życia. Życie jest piękne i radosne, nie będę marnował go na smutki o ile nie będzie trzeba.
- Ty jesteś Slayer, co? - mruknął w końcu, zabrakło mu słów
-Tia... - rzekłem - A ty pewnie Diablo, co?
Wyprostował się dumnie kiwając głową.
Diablo? Brak mi weny xd
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz