CD Qerida
-A jednak wygrałam.-uśmiechnęłam się triumfalnie, niewinnie patrząc w niebo.
Ogier z trudem wstał. Pod wpływem mokrej trawy nogi rozjeżdżały mu się na wszystkie strony, jednak mimo trudności wreszcie zdołał na nich stanąć.
-Nie chwal dnia przed zachodem słońca!-zawołał, jakby nieco wyzywająco.
Uniosłam jedną brew i uśmiechnęłam się.
-Jakże mogę nie chwalić tak pięknego dnia?
-Do jego końca jeszcze zostało trochę czasu, zawsze może się coś wydarzyć.-odparł z tajemniczą miną.
-Stanowczo za dużo myślisz...-stwierdziłam.
Qerido?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz