CD historii Nevady
Spojrzałem na nią ze zdziwieniem, lecz potem zachowałem się dość naturalnie, przybierając powagi.
-Przepraszam. Nie powinienem- powiedziałem, widząc jej nagłą powagę na twarzy.
Jakoś to co ona powiedziała zabolało. Niby proste pytanie, ale jednak coś. Jak zwykle mnie poniosło i mądry Qerido nie wyhamował przed wielkim kamieniem. Odwróciłem głowę, wykazując skruchę. Przypomniało mi się co było wtedy z Vito. No tak... bardzo ,,dogodny" moment wybrałeś na myślenie. Posłałem Nevadzie jeszcze jedno przepraszające spojrzenie. Potem mój wzrok skierował się w dal, widząc nadchodzący wieczór. Nagle coś szurnęło za krzakami przed nami. Nastawiłem uszy i przekręciłem głowę
-Nev... Tam coś jest- powiedziałem zaciekawionym głosem i pokłusowałem w kierunku ruszających się krzaków, nawet nie czekając na odpowiedź, być może na moje przeprosiny.
<Nevada?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz