CD Yamaray'a
Wzdrygnęłam się mimowolnie. Miałabym go tam zaprowadzić? Jak?
-Skoro chcesz... to możemy iść.-odparłam bez przekonania.
-Super.-w tonie jego głosu wyczułam, że musi się w tej chwili uśmiechać.
Skup się, Nemezis, przecież sama tam trafiałaś, nigdy nie potrzebowałaś niczyjej pomocy... Owszem, nigdy nie potrzebowałam, słuch i orientacja w terenie jeszcze nigdy mnie nie zawiodły, ale teraz jakby zaczynałam w nie wątpić... To nie to samo co wzrok. A co, jeżeli zabłądzę? A jeśli zaprowadzę go nie tam, dokąd chciał iść? Nie, nie, nie... Dam radę, albo nie nazywam się Nemezis.
Yamaray?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz