C.D Qerida
Spojrzałam na ogiera. Westchnęłam. Qerido na mnie spojrzał.
- Coś się stało? - zapytał
- Nie nic. - odparłam
Przyjrzał mi się.
- Na pewno? - zapytał
- Tak - odparłam
Wymusiłam uśmiech. Po czym poszliśmy nad wodę. Qerido zrobił to co chciał a ja patrzyłam przed siebie. Zobaczyłam Jack'a i Tamizę galopowali tacy szczęśliwi. Westchnęłam i spuściłam głowę odwróciłam się. Ogier do mnie podszedł.
- Co jest ?
- Nie nic...
- Ty tak zawsze mówisz.
- No bo jestem taka a nie inna
< Qerido?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz