C.D Qerida
Spojrzałam na niego.
- Chodź - powiedziałam
Ruszyłam przed siebie.
- Gdzie zmierzamy? - spytał
- Tam gdzie nikogo jeszcze nie zaprowadziłam - odparłam
Przyśpieszyłam. Ogier próbował iść moim tempem ale nie szło mu jakoś. Zaśmiałam się. Po chwili doszliśmy do jakiegoś miejsca. O tak to było to miejsce gdzie czas stawał w miejscu zatrzymywał wszystko te wszystkie wspaniałe chwile. Z jednej strony było biało i to była prawa strona moja ulubiona. Weszliśmy głębiej szłam szybko a ogier nie nadążał.
- Rossa wiesz co robisz? - zapytał
- Tak.
Obróciłam się do niego. Nagle doszliśmy na środek. Po prawej stronie było biało a po lewej zielono. A na wprost było zachodzące Słońce.
- Zdążyliśmy na najlepsze - rzekłam
(Qerido? ^^)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz