CD historii Rossy
-Pięknie tu. Właśnie o to i chodziło- uśmiechnąłem się do niej
Klacz odwzajemniła uśmiech
-Chodź bliżej. Będzie lepiej widać- usłyszałem cichy głos
Pokiwałem lekko głową i ruszyłem stępem za klaczą. Piękny zachód słońca rozjaśniał moją twarz. Rozmarzyłem się, lecz po chwili znowuż wróciłem do rzeczywistości.
-Bardzo ładne miejsce. A ty mówiłaś, że nie znasz żadnych. I patrz. Nie mogę ci wierzyć- zażartowałem
Poczułem lekkiego kuksańca w bok i spojrzenie Rossy. Jeszcze brakuje wiaterku i by było spoko.
Oparłem się o drzewo, a klacz położyła się w trawie. Patrzyliśmy jak małe różowo-pomarańczowo-czerwono- żółte światełka tańczą na niebie, gdzie stopniowo zaczynają pojawiać się chmury.
-Mam do ciebie pytanie- przerwałem ciszę
-Tak?- spytała Rossa
-Ale odpowiesz mi na nie czy nie?- spojrzałem na nią
-Boję się ciebie- zachichotała
-Tak czy nie, bo ucieknę?- uśmiechnąłem się
-Szantaż? Tak, odpowiem.
-No więc tak.... O czym teraz myślisz?- spojrzałem spowrotem na niebo.
<Rossa?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz