CD historii Rossy
-Rossa... Jeśli ja mówię, że nie musisz to znaczy, że nie musisz. To po prostu po przyjacielsku, a ja jestem wierny przyjaźni i czułem się do tego odpowiedzialny. i zrobiłem to z czystej chęci, a nie lubię jak jesteś smutna, wogule nie lubię jak kto jest smutny... Mówiłaś, że nie dostałaś walentynki, więc zrobiłem to. Myślę, że się podoba, a teraz następny ,,genialny plan"?- podniosłem lewą brew.
-Nie, nie i jeszcze raz nie- odwróciła się i ruszyła stępem
-Oj no proszę. Nie daj się prosić. Błagam....
-Nie Qerido. Przez ciebie..- nie dokończyła
-Blagam- powiedziałem jak źrebak
-Nie patrz się tak na mnie. Qerido, nie. Qer... No dobra- westchnęła
-Jest!- krzyknąłem i pogalopowałem przed siebie
-Ej! A ja!- krzyknęła w dali i ruszyła galopem za mną.
Galopowaliśmy po rozległych terenach Mysterios Valley. Szczerze to wszędzie. Gdzie tylko nogi poniosą. I tak to nie było wszystko. Oczywiście ja z metrowym wyprzedzeniem. Adrenalina skacze... Po dłuuugim galopie padłem jak martwy na ziemię.
-To... To jeszcze nie koniec mojego planu- wysapałem i zacząłem się śmiać.
<Rossa?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz