CD historii Rossy
-Hm... Wiesz, mógłbym skoczyć albo wywalić się na grzbiet i zjechać lub zepchnąć cię ze skały i jechać za tobą, ale mam lepszy pomysł- uśmiechnąłem się tajemniczo
-To drugie na pewno odpada- odparła
-A czemu? Mój plan jest taki. Chodź- wskazałem głową dokąd ma iść
W miarę oddaliliśmy się os stromego zbocza. Spojrzałem za siebie. Klacz patrzyła na mnie uważnie z lekkim strachem przed moją głupotą.
-Schodzimy?
-I to twój genialny plan?- zdziwiła się
-Yyy... Tak- spojrzałem szczerze w oczy
-No dobra- zwróciła się w kierunku ścieżki
Uśmiechnąłem się lekko i poszedłem za nią.
-Rossa?
-Tak?- nastawiła uszu
-Nigdy mi nie ufaj jeśli chce zrobić coś normalnego- powiedziałem
Klacz odwróciła się gwałtownie, lecz w tej chwili zaczęła zjeżdżać na kopytach, a ja skoczyłem za nią.
-Ty jesteś nienormalny i szalony! Jesteś wariatem!- krzyczała
-Jak będziesz spadać to cię złapię!- krzyknąłem z daleka
-Już spadam- odpowiedziała
-Juuuhuuuu!- krzyczałem
Po chwili zatrzymaliśmy się na trawie. Rossa dyszała zdenerwowana, a ja leżałem koło niej.
-Ale zaczepiaście!- krzyknąłem, wstając gwałtownie i otrzepując się z piachu i drobinek śniegu.
-Ty... ty... szaleńcze!- krzyknęła i zaśmiała się
<Rossa?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz