CD Slayer'a
-Nigdy więcej nie próbuj mi wchodzić w drogę...-syknęłam.
Widziałam ból w jego oczach i to dawało mi swego rodzaju satysfakcję. O tak, satysfakcjonowało mnie jego cierpienie! Mógł się nie zbliżać, to jego problem, że zignorował ostrzeżenia. Celowo przedłużałam konwersację.
-Spróbuj jeszcze raz wleźć mi w paradę, to obiecuję ci, że bez szwanku z tego nie wyjdziesz...-kontynuowałam.
Ogier przygryzł warki i zacisnął powieki. Zaczynał się już trząść...
-Ale przede wszystkim...-zbliżyłam się do niego i nachyliłam do jego ucha -Nigdy nie próbuj mnie zmieniać...
Slayer?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz