CD Mocci
Pokręciłem głową, siląc się na uśmiech, w efekcie czego wyszedł mi tylko kwaśny grymas.
-Nie...-odparłem w końcu cicho.-Wątpię, żeby ktokolwiek potrafił mi pomóc.
Spuściłem wzrok, a kiedy po chwili ponownie go podniosłem, zobaczyłem oczy Mocci, wpatrzone we mnie z zaciętością.
-Nie ma zbyt wiele czasu, by być szczęśliwym.-odezwała się po chwili. -Dni przemijają szybko, a życie jest krótkie. W księdze naszej przyszłości wpisujemy marzenia,
a jakaś niewidzialna ręka
nam je przekreśla, nie mamy wtedy żadnego wyboru. Jeżeli nie jesteśmy szczęśliwi dziś,
jak mamy potrafić być nimi jutro?
Uśmiechnąłem się lekko.
-To twoje słowa?-spytałem.
-Nie do końca.-odparła, a jej kąciki ust również drgnęły w lekkim uśmiechu.-Ktoś kiedyś mi tak powiedział...
Pokiwałem głową.
-Ten ktoś musiał być naprawdę mądry...
Na chwilę zapadło milczenie. W ciszy przyglądaliśmy się kołyszącym na wietrze konarom drzewa po drugiej stronie jeziora. W pewnym momencie Mocca podniosła swoim pyskiem mój.
-Chyba nie będziemy tutaj tak stać i użalać się nad sobą, co?-spytała.
-Chyba nie...-przytaknąłem.-Przejdziemy się?
Mocca? Ja ostatnio byłam w kinie na Hobbicie ;D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz