CD od Amber
- Nooo dobrze, jak wolisz - przystałem niechętnie.
Zbliżała się pora podwieczorku, więc postanowiłem przygotować coś pysznego dla mojej ukochanej Amber. Od tak, zwykły, miły gest. Zostawiwszy ją więc w naszej jaskini, wyszedłem na poszukiwanie smakołyków. Po pół godzinie, miałem już całkiem pokaźne zapasy smacznych przekąsek, między innymi błyszczące, czerwone jabłka z Jesiennej Ścieżki, dojrzałe marchewki nazbierane nieopodal Doliny Rozmów, a to wszystko przyozdobione najbardziej soczystymi i zachęcająco wyglądającymi kępkami trawy, znalezionymi na Mglistej Polanie.
Kiedy wróciłem do jaskini, moja piękność słodko sobie drzemała. Ułożyłem przysmaki przy niej i zbudziłem delikatnie cmoknięciem w policzek.
- Smacznego - uśmiechnąłem się. - Mam nadzieję, że ci zasmakują.
Klacz odwzajemniła uśmiech, pięknie podziękowała i zaczęła ze smakiem pałaszować. Kiedy skończyła, słońce właśnie znikało za horyzontem.
- No a ten - zacząłem niepewnie. - No a jak tam wyniki badań? To coś poważnego?
<Amber?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz