Odwróciłam pysk ku terenom stada, zamyślając się. Chciałam spytać, słowa cisnęły mi się na język, a jednak... nadal coś mnie blokowało. Strach, nieufność, albo moja złość. W końcu jednak spojrzałam na niego i po raz drugi tego dnia przełamałam się.
- Zawsze uważałam swoją ciekawość za zbyt rozwiniętą część mojego charakteru - uśmiechnęłam się, lekko, patrząc na niego kącikiem oczu - Mogę spytać, o to co się stało pomiędzy tobą a siostrą? Może uważasz, że nie mam prawa o to pytać, czy coś... Nie musisz odpowiadać - spojrzałam mu prostu w oczy, w których ujrzałam swoje odbicie. Pierwszy raz zwróciłam uwagę na jego oczy. Były piękne.
Black Angel odwzajemnił spojrzenie. Przez chwilę trwaliśmy w bezruchu, a ja nie mogąc oderwać wzroku od niego, zastanawiałam się, co w nim jest takiego, że jeszcze go nie zabiłam. Do tej pory, każdy ogier, który próbował się do mnie zbliżyć, umierał. A może właśnie w tym sęk? Na początku nie wyglądał tak, jakby miał ochotę rozmawiać i spędzać czas ze mną. A może nie chce? Może właśnie mnie wykorzystuje dla swojego dobra? Dopadły mnie wątpliwości. I strach. Tak, Strach, nie wiem czemu. Cofnęłam się, zamrugałam i spuściłam pysk.
- Chodźmy dalej - powiedziałam szybko, mijając go
(Black Angel?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz