piątek, 28 sierpnia 2015

Od Sharee

CD Sode No Shirayuki

Zauważyłam błądzącą po terenach klacz już od dawna, lecz nie czułam większej ochoty na drażnienie się z nią ani z innymi końmi, które niezwykle nudzą się tego dnia, a była pewnie ich znacząca większość. Ja, w przeciwieństwie do innych nigdy się nie nudziłam. Umiałam sobie znaleźć rozrywkę, która od razu stawia na nogi. Jednakże wracając do nieznajomej klaczy, a raczej tak przeze mnie znanej, że się w głowie nie mieści.
-Witaj, widzę, że mnie już poznałaś? Cieszy mnie to niezmiernie- uśmiechnęłam się dość uszczypliwie i szeroko, pokazując białe zęby.
-Jak widzisz twoja reputacja coraz bardziej się poszerza i nie maleje- wtrąciła, mając nadal opanowaną minę.
-Mam skakać z radości lub cieszyć się z tego... byle jakiego powodu?- zadałam jej pytanie retoryczne- Jakoś nie uszczęśliwia mnie bycie sławną. Coraz to nowsze konie przychodzą by sprawdzić czy rzeczywiście jestem taka... straszna, jak oni to mówią. Śmieszy mnie to zupełnie- przekręciłam oczami, wracając do swojego obojętnego tonu głosu- A ty jesteś pewnie jedną z nich?- prychnęłam z pogardą.
-Nie- zaprzeczyła, nasilając ton głosu.
Co prawda nie była to mocna reakcja, na co mogłam zareagować w dwa sposoby. A jednak wyczułam w niej pewne spięcie. Jest jeszcze jedna grupa koni, która przychodzi tu z ciekawości... te ,,brutalniaki", jak ich nazywam chcą się ze mną zmierzyć nie tylko na czyny, ale i na słowa, próbują złamać w wszelaki sposób, a nie mają pojęcia, że doprowadzają mnie tą swoją gierką do łez. Myślą, że jestem ich marionetką tymczasem to ja bawię się nimi.
-A więc czego chcesz?- popatrzyłam na nią z góry.

Sode?
No mam nadzieje, że będziesz aktywna... xD

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz