CD Corriento
Nie wierzyłam w to, co się właśnie stało. To pytanie...o mało nie upadłam z wielkiego wrażenia! Ja mam być z Nim...raczej na zawsze? To takie romantyczne. Muszę się zgodzić. Do tego jeszcze dał mi piękny prezent - naszyjnik z diamentowym serduszkiem.
- Tak! Chcę być Twoją partnerką.
Powiedziałam śmiałym głosem, co do mnie niepodobne.
- A więc...
Złożył chrapy do pocałunku. Pocałowałam Go.
- Możemy chyba u mnie zamieszkać?
Uśmiechnęłam się czekając na odpowiedź.
- Oczywiście, możemy.
Potakiwał głową raz po raz.
- Wiesz, nigdy nie myślałam, że przez jeden pocałunek zdarzy się na raz tyle rzeczy...ale mi to pasuje.
Zaśmiałam się. Byłam bardzo zadowolona z posunięcia swojego, jak i Corriento. Zawsze marzyłam o takim związku jak ten. Miłość od pierwszego wejrzenia, szybkie potoczenie się sprawy... Wyszliśmy z wody, ponieważ było już późno. Położyliśmy się obok siebie i zasnęliśmy.
***
Jak zwykle rano coś mnie obudziło. Tym czymś był tym razem zapach świeżej trawy. Domyślałam się, że Corr coś robi na śniadanie, ale udawałam, że spałam. Niestety nie udało mi się to, bo po jakimś czasie usłyszałam:
- Już możesz otworzyć oczy.
Wstałam i na dzień dobry cmoknęłam ogiera.
- Dobrze, że zmajstrowałeś śniadanie, bo jestem taka głodna...
Przeciągnęłam się i ziewnęłam. Jakaś mucha końska ugryzła mnie w zad, aż się spłoszyłam...
- A więc jedz do woli.
Uśmiechnął się i chyba też chciał jeść.
<Corriento? Nie mam też dużo czasu..>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz