CD Flower Desert
Staliśmy po kolana, oczywiście te końskie w wodzie. Miałem dla Flower Desert prezent. Pewnie ucieszy się. Dla ukochanej wszystko. Założyłem Jej to na szyję. Można już się domyślić, że był to naszyjnik. Klacz uśmiechnęła się i spojrzała na błyskotkę.
- Spójrz na nią, podoba Ci się?
Zapytałem.
- Jest śliczny, dziękuję!
Przytuliła się do mnie. Znowu położyliśmy się obok siebie na piasku. Malowałem coś kopytami. Wpadłem na pomysł, ale Desert musiała mi pomóc.
- Hej, pomożesz mi namalować na tym piasku takie duże serce? To będzie ładnie wyglądać.
Klacz się zgodziła. Z uśmiechami na chrapach namalowaliśmy po pół serca. I rzeczywiście - to było bajeczne. nasz portret przypominał dzieło jakiegoś... co najmniej malarza.
- Może idźmy już spać? Jestem taka zmęczona...
Ziewnęła klacz.
- Tak, dobranoc.
Odprowadziłem Ją do jaskini. Wyglądała jakby chciała mi coś powiedzieć.
<Flower? Nie mam weny.>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz