CD. Smile
Zaśmiałam się arogancko w ich stronę, wyszczerzając śnieżnobiałe zęby i o mało nie płacząc z rozbawienia. Rzeczywiście musi mieć taką złą sławę, że gdy spytam jakiegokolwiek konia, odpowie mi, że jej nie zna. Gdy skończyłam się śmiać, widząc jak zbiłam z tropu słodką parkę karych koni, na moim pysku ostał tylko tajemniczy, zawadiacki uśmiech.
-Ja w przeciwieństwie do ciebie nie potrzebuję złej sławy by mnie rozpoznał ktoś, zresztą do czego mi ona potrzebna skoro wolę ukrywać swoją osobowość w cieniu. Tylko tchórze się tym szczycą, bojąc się o własne dupy za przeproszeniem, że stracą reputację- pokręciłam głową, nadal czując rozbawienie.
-Sugerujesz, że jestem tchórzem?- uniosła się.
Nie odpowiedziałam, za to mój uśmiech rozszerzył się. Przekierowałam tym razem z wolna spojrzenie na towarzyszącego ogiera, który siedział cicho niczym mysz pod miotłą.
-Wyglądacie razem tak ładnie... Nie wierzę, że taki ktoś jak ty Smile może spotykać się z jakimś ogierem, a Black Angel...? Taki zły aż po wskroś ogier z klaczą? Nie podejrzewałam...- w moim głoście można było wyczuć cynizm i kpinę.
-Czego tu chcesz!- wrzasnęła klacz.
-Ja? Ach, przecież niczego- odwróciłam wzrok i zmieniając ton głosu na uprzejmy, słodki i niewinny. Uwielbiałam tak robić- A wracając do reputacji... to źle, że o mnie nie słyszałaś. A pan szanowny Black Angel wypowie się w tej sprawie czy może od razu zaatakuje... fizycznie czy też może psychicznie...?- podniosłam brew do góry.
Ogier stał z poważną miną, przyglądając się mnie uważnie i jakby obliczając szanse czy też porównując umiejętności, za to nasza słodka Smile... z jej wzroku wręcz kapała wściekłość i arogancja, a także duma i pewność siebie. Czułam jakby z chęcią się na mnie rzuciła i rozszarpała na strzępy. Mój wzrok wędrował ku ogierowi, potem znów spoczywał na klaczy i tak w kółko.
Black Angel? Smile? Kontynuujcie ^^
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz