Postanowiłem dołączyć do tego stada. Nie wiem dlaczego dałem się przekonać, ale to może być ciekawe... Jestem mordercą. To całkiem do mnie pasuje. Teraz tylko pozwiedzam tereny. A raczej dowiem się gdzie co jest. Oczywiście nie obejdzie się bez jakichś ciekawskich głupków, którzy będą chcieli wyciągnąć ode mnie kim jestem i zapewne imię. Potem wrócę do jaskini blisko Willi Mrocznej Damy. I tak poznałem pierwszy las. Woskowy Las. Był pusty. Nagle przed moimi kopytami zapłonęła ziemia. Magia...czułem ją w powietrzu. Chciała mnie wystraszyć. Ale zrobię jej na przekór, pójdę po tym ogniu. Znudziło mi się tu dość szybko, ale przynajmniej było cicho. Kolejne ciche tereny to Aleja Niebios, Las Peeves i Zdradliwa Przystań. Na Przystani spotkałem dziadka Sangre.
- Cześć dziadku...
Na jego szyi zaciskała się lodowa obręcz.
- Killer, odpuść sobie.
Przełamał obręcz, ale zacisnąłem mu na szyi metalową.
- Taki jesteś silny?
Prychnąłem cicho.
- Co ja ci zrobiłem? Puszczaj...
Dusił się bezradny ogier.
- Puszczę jak się dowiesz co mi zrobiłeś. Najpierw opuściłeś, a teraz jeszcze włazisz mi w drogę!
Krzyknąłem. On już konał. Puściłem go i odrazu uciekł.
- Tchórz.
Mruknąłem pod nosem. Poznałem wszystkie tereny. Kiedy wracałem do jaskini poczułem czyjś wzrok na sobie. Tak, on stał za mną. Nie myśląc wiele obróciłem się szybko i trafiłem w niego ostrzami. Miał niestety tylko ranę.
- Kto śmie mnie śledzić?
Zapytałem podnosząc kopytem głowę konia.
- Last Breath.
Odpowiedział ogier.
- Co ty nie powiesz młody, chyba nikt cię nie nauczył, że za takimi jak ja się nie chodzi...
Metal zacisnął się wokół jego szyi. Zaśmiał się i próbował chyba zrobić to samo.
- Lód na mnie nie działa.
<Last Breath?>
Yyy tak dla wiadomości to Sangre jest demonem nieśmiertelnym, nie mógł kopać... ;_;
OdpowiedzUsuń#konać
Usuń